poniedziałek, 26 stycznia 2009

Szuflada

Tak piszę sobie do wirtualnej szuflady. Na pewno nie tylko dla siebie. Każdy chce zaznaczyć jakoś swoje istnienie. Ale może bez linków "komentarze" byłoby łatwiej, a tak wchodzi człowiek (początkujący, chodź starych wyjadaczy tez to pewnie dotyczy) na bloga i patrzy. Znowu nic, to znaczy nikt. Nie ma mnie.
Chcę jakoś odreagować, ze mnie praktycznie nie ma dla świata. Taki mój wybór. Zawsze przecież można oddać dzieci do przedszkola i iść do ludzi. Rozmawiać, rozmawiać i wymieniać poglądy, dokształcać się. Tak jakby się istniało.
Ale przychodzi refleksja, że właśnie nie będąc dla świata - jestem. Wypełniam ważną misję. Służę światu. Współtworzę świat.
Dzieci w końcu kiedyś dorosną.
Blog to wirtualna szuflada, a we mnie wiele szuflad - jak u Daliego - "Płonąca żyrafa".
20.06.08

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz